Data : 28.10.06 Miejsce : Strzeszyn, stary szpital Godzina : 9.00 - 12.20
Dzisiaj spotkaliśmy sie na tzw. przez coponiektórych "Budomelu" i tam ćwiczyliśmy czarną taktykę. Obecnymi na zajęciach byli sami młodzi tj. Bochen, Roland, Marcela, załadowany sprzętem Dolot oraz Dorota, a instruktórem prowadzącym - Maciej. Ćwiczone taktyki to : - przejścia korytarzem w szyku wolno, szybko. - penetrowanie pomieszczeń - sprawdzanie okien - przekładanie broni - sygnały taktyczne - przechodzenie schodami - góra, dół - sprawdzanie itp.
Budynek, w którym przyszło nam ćwiczyć to stary, niezrobiony do końca 10 piętrowy gmach. Jest cały w dziurach mniejszych i większych. Tymi większymi zjeżdża sie na linach,a w małe można wpaść. Zawsze musieliśmy uważać aby w coś nie wlecieć.
"Roland i ja wlatujemy do pomieszczenia. Roland jest po prawej, wiec wydaje mi polecenie - "sprawdz okno!". Reszta czeka na zewnątrz obstawiając korytarz. Podchodze do okna. Broń skierowana tam gdzie patrze, dół prawy, lewy, góra - mówie - "czysto" obracam sie do ściany i pach lece w dół. Prawą nogą wlazłam w dziurę i gdyby nie to, że otwór był mały i akurat taki na jedną nogę, było by gorąco. Kolejny trening, z którego nie wyszłam bez szwanku. Ćwiczyliśmy dalej....
|