80 PDH "Commando" - Forum

Forum 80 PDH

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2006-05-03 21:05:27

Max

Administrator

Zarejestrowany: 2006-05-03
Posty: 145
Punktów :   

Nurkowanie OWD - Giewartów

1 kwietnia osiemdziesiątacy w składzie instruktor Skóra, wicek Max, starzy młodzi Dawid z Wiewiórem oraz Kuba pojechali na nurkowanie do Giewartowa nad Jeziorem Powidzkim. 1 i 2 kwietnia chłopaki miały wykonać cztery nurkowania kończące kurs nurkowy Open Water Diver.
      Po dotarciu na miejsce okazało się, że aby zanurkować potrzebne są buty oraz rękawice oraz specjalne płetwy zakładane na buty. Osiemdziesiątacy oczywiście o tym nie wiedzieli i przyjechali z płetwami kaloszowymi zakładanymi bezpośrednio na nogę, w których to chcieli nurkować. Powstał problem! Po kilku naradach instruktorzy PADI postanowili sprzedać chłopakom sprzęt „na kreskę”, a część również pożyczyli. W ten sposób zespół udał się w drogę powrotną do Poznania wraz z Żyłą, instruktorem PADI, gdzie zakupiono niezbędny sprzęt, po czym po raz kolejny wyruszono w drogę powrotną do Giewartowa. Po drodze Wiewiór zapytał się Żyłę „czy gra w Ogame-a?”, jedna z gier komputerowych. Na nieszczęście pozostałych okazało się, że gra, i przez część trasy musieli cierpliwie znosić ich rozmowę na ten temat!
      Na miejscu z powodu fatalnej pogody postanowiono nie rozbijać zabranego ze sobą namiotu. Wynajęto za to pokój, który niestety nie był wyposażony jak w Mariotcie. Ale przynajmniej było ciepło w zadki.
      Pierwsze nurkowanie rozpoczęło się o godzinie 16-tej, było ono oczywiście poprzedzone odprawą oraz przygotowaniem sprzętu. Każdy osiemdziesiątak otrzymał swoją piankę, butlę, jacket oraz dodatkowe wyposażenie. Wiewiór, ze względu na swoje niewielkie rozmiary, otrzymał damską piankę, co wzbudziło ogólne rozbawienie.
      Najpierw trzeba było ubrać piankę, potem buty, po czym montowało się butlę do jacketu i podłączało octopus. Następnie należało ubrać pas balastowy, rękawiczki i przy pomocy partnera założyć zmontowany jacket. Już w wodzie trzeba było jeszcze założyć maskę z fajką i płetwy.
      Podczas pierwszego nurkowania ćwiczono sytuacje awaryjne. Zejście okazało się jedną wielką katastrofą, wszyscy zanurzyli się z taką prędkością, że ciśnienie omal im głów nie pourywało. Na dnie okazało się, że nie wszystko jest takie łatwe, jak się z pozoru zdawało. Po wynurzeniu wszyscy narzekali, a było to przecież tylko 7 m!
      Po około godzinie odbyło się drugie zanurzenie, tym razem wszystko poszło o niebo lepiej . Po wykonaniu ćwiczeń osiemdziesiątacy brali udział w pierwszej „wycieczce podwodnej”.
      Około 12-tej, 2 kwietnia odbyło się trzecie już nurkowanie. Tuż przed zejściem na głębokość zespół ćwiczył posługiwanie się kompasem pod wodą. Podczas ćwiczeń Kuba stwierdził, że kompas jest zepsuty, bo on nie może trafić za jego pomocą z powrotem do grupy. Wicek Max stwierdził, że sprawdzi kompas. Okazało się, również przy zdziwieniu instruktorów PADI, że za każdym razem zatrzymywał się on tuż pod ich nogami! Rozwiało to oczywiście wszelkie obawy dotyczące funkcjonowania kompasu.
      Podczas tego nurkowania również odbyła się „wycieczka podwodna”. Nie było przy tym już żadnych problemów z wyrównywaniem ciśnienia i pływalnością. Osiemdziesiątacy pływali już w miarę „swobodnie” i byli w stanie obserwować wszystko dookoła nich. Najgłębiej bo na 9 metrów zeszli Dawid z Wiewiórem. Po raz pierwszy, po wyjściu z wody wszyscy byli zadowoleni.
      Po obiedzie odbyło się ostatnie, czwarte nurkowanie. Po wykonaniu serii ćwiczeń instruktor Skóra, wicek Max i Kuba popłynęli na leżący na głębokości 11 metrów wrak samochodu. Był to zatopiony wrak starego BMW, potocznie zwanego „rekinem”. Stąd po wyjściu wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie przypuszczali, że spotkają w jeziorze „rekina”. Pod wodą natknięto się też na zatopioną budkę telefoniczną.
      Z kolei Dawid z Wiewiórem mieli zupełnie inne przygody. Dawid miał problemy z utrzymaniem pływalności zerowej, a Wiewiór odwalił niebezpieczny numer, grożący chorobą dekompresyjną. Miał on wykonać ćwiczenie polegające na zalaniu maski wodą, ściągnięciu jej i ponownym założeniu. Podczas jego wykonywania, na skutek szoku termicznego wywołanego nagłym zetknięciem się z lodowatą wodą spanikował i wypalił jak pocisk do góry w takim tempie, że nawet instruktor nie zdążył go złapać.
      Ostatecznie kurs ukończyli instruktor Skóra, wicek Max oraz Kuba. Dawid z Wiewiórem będą zmuszeni wykonać jeszcze jedno nurkowanie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Deleting object Pearson Street apokalipsa2012 hotel Wałcz